Rozdział 8 "Nie zapomniany wieczór" cz.2
- O jej, nasze robaczki się miziają. Jakie to słodkie, aż chce się rzygać.- przyłożył palec do ust na znak wymiotów. Tak jak mówiłam, IDIOTA!
- Tommo, wypierdalaj!- Harry powiedział trochę poważniejszym tonem, gdy tylko pohamował śmiech.
- Uuu...będzie bzykanko.- no teraz to już przegiął. Ja się nie bzykam! Wściekła-smutna wyślizgnęłam się z łóżka. Po drodze wzięłam tylko spodenki, i wybiegłam z pokoju.
- Brawo stary, ty idioto!- usłyszałam jedynie to, ponieważ wyszłam z domu, przy okazji trzaskając drzwiami. Muszę ochłonąć. Nikt nie będzie mi mówił, że się bzykam. Ja.się.nie.bzykam! Nie robię tego od roku. Idiota!
Już mi lepiej. Jak tak spacerowałam, zrozumiałam, że w sumie skąd on mógł wiedzieć? Nie będę się na niego złościć, tak na prawdę samo słowo "bzykać" mnie denerwuje. Po godzinnym spacerze, postanowiłam wrócić, było cholernie zimno, a ja miałam tylko krótkie spodenki i bluzkę Hazzy.
Z przedpokoju dało się usłyszeć krzyki Harrego i Lou oraz uspokajający głos Liama. Zdjęłam buty w holu i cicho weszłam do salonu. Nikt mnie nawet nie zauważył.
- Harry, uspokój się i nie dzwoń do niej bo po 1. nie wzięła ze sobą telefonu, a po 2. musi chwilę pobyć sama. Ona tak ma, znam ją jak nikt inny, przecież jest moim klonem...
- Chyba ty moim...- nagle wszyscy zawiesili wzrok na mnie. Loczek zerwał się z kanapy i podbiegł do mnie, po czym objął ramionami.
- Harry...dusisz- na te słowa, on objął mnie jeszcze mocniej, a ja zachichotałam.
- Nie rób mi tak więcej.- wyszeptał tak cicho, że tylko ja mogłam to usłyszeć.
- Oj, kochanie. Nie martw się tak o mnie. Jestem dużą dziewczynką, poradzę sobie.- nic nie odpowiedział, tylko splótł nasze palce i posadził mnie sobie na kolanach.
- A ty- palcem na Louisa- Masz...
- Przepraszam, nie mścij się, błagam. Słońce, ty moje. Proszę cię.- na to co powiedział zaczęłam się śmiać.
- Oj Lou, głupiutki, mały Lou. Chciałam powiedzieć, że masz przebaczone, ale jak już nasunąłeś ten pomysł z zemstą, to czemu ni...
- Nie kończ, błagam.
- No nie wiem, nie wiem.
- Dobra, skończcie to pierdolenie i zacznijmy grać w butelkę.- pomysł rzuciła moja siostra. Kocham ją za to
- Jestem za!- pierwsza się zgodziłam a za mną wszyscy. Usiedliśmy na podłodze, chciałam przysiąść się do Ash, ale Harry złapał mnie za ramię i usadził pomiędzy swoimi nogami, no cóż jestem uziemiona.
- To ja zaczynam.- Lou. Wylosował mnie.
- Całujesz czy wyzwanie?
- Całuję.- zdziwienie na twarzy mojego chłopaka było większe niż kiedykolwiek. Louis nastawił się do całusa, a ja odwróciłam się do mojego księcia i złączyłam nasze wargi. Czułam, że uśmiech się przez pocałunek. Po skończeniu tej jakże przyjemnej czynności z powrotem odwróciłam się do reszty.
- Ej! To nie feir!- znowu Lou.
- A to dlaczego, kazałeś mi całować, nie powiedziałeś kogo.
- Jesteś okropna!
- Lou, nawet jakbym chciała cię cmoknąć, to ktoś, kto siedzi za mną nie pozwoliłby mi na to.
- Ona ma rację.- Harry objął mnie ramionami, przytulając się do moich pleców. Tym razem ja kręciłam i wypadło na Zayna, który oczywiście przelizał się z Pezz. Jak ja uwielbiam Zerrie. Są tacy słodcy. Później kręcił Zaza i wypadło na Lou, musiał ubrać moją sukienkę, którą kiedyś zostawiłam u Hazzy. Następnie wypadło na Ash i ona musiała wypić litr coli w minutę i prawie jej się to udało, ale Tommo zaczął ją łaskotać i to co miała w buzi wypluł na niego a on zaczął ją gonić, przy czym staranował Liama. Było BARDZO śmiesznie.
- No Ciara dawaj!- dopingowałam siostrę. Musiała zjeść łyżkę majonezy i wszystko byłoby dobrze gdyby go lubiła, a ona miała do niego uprzedzenie. Nigdy nie je. OMG! Zjadła! Brawo.
- Moja dziewczynka!- od razu poleciała do łazienki i zwymiotowała. Cała Ciara
Jakieś dwie godziny temu skończyliśmy grać w butelkę. Od godziny oglądamy beznadziejną komedię. Jest okropna. Tak na prawdę ja i Harry siedzimy na fotelu i cały czas się wygłupiamy, albo całujemy i miziamy.
- Skarbie?- a ten znowu swoje.
- Tak?- spytałam jakby nigdy nic.
- Ty już dobrze wiesz...
- Nie wiem loczku, o co chodzi?- uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam bawić jego włosami.
- No proszę...Magi...
- No dobrze, Styles nie wiem, czy zauważyłeś, ale po 1. jesteśmy u ciebie, a po 2. mamy towarzystwo, więc nie będę z tobą uprawiać seksu w towarzystwie wszystkich i nie namówisz mnie.
- Ale...
- Nie ma ale. Nie i koniec.- zrobił naburmuszoną minę i zaczął muskać ustami moją szyję. Na mojej twarzy zaczął formować się uśmiech jednak, gdy jego ręce znalazły się pod moją bluzką ze śmiechem je wyjęłam.
- Harry!- zganiłam go,- Ok, ludzie. Film jest do dupy. Nudno, co możemy robić?
- Możemy sie rozebrać i nago tańczyć na ulicy!- oczywiście Louis. To było do przewidzenia.
- Dobra..., panu już podziękujemy.- strzelił focha. Typowe.
-Karaoke!!!- w sumie, czemu nie Niall?
- Jestem za!- zgodziłam się, a po mnie wszyscy.- To kto pierwszy?
- Ty!- cała paczka wskazała na mnie. Oni są nie normalni.
- Dlaczego ja????
- Bo zgodziłaś się jako pierwsza.- a ja myślałam, ze siostry powinny się trzymać razem, no cóż. Całe życie w kłamstwie!
- Harry...pomóż.- szepnęłam chłopakowi, na co on się chytrze uśmiechnął.- O nie, nie ni...Aaa!- przerzucił mnie sobie przez ramię i zaniósł przed telewizor. Pozostali poodsuwali fotele, kanapę i stolik. - Och, no dobra!.- tylko co ja zaśpiewam? Zaczęłam przeglądać piosenki.
- Spokojnie mała, jakbyś bardzo fałszowała, to ci pomogę.- jak mu zaraz przyjebię, to się nie pozbiera.
- Zamknij się Tomlinson!- zmroziłam go wzrokiem.
- Ej, mała. Nie obrażaj się czerwony kapturku.- odwróciłam się do pozostałych tyłem a jem wystawiłam fucka.
Zdecydowałam się na Your Body~ Christina Aguilera. WŁĄCZ TO <KLIK>
I came here tonight to get you out of my mind /Przybyłam tu, aby uwolnić się od myślenia o tobie
- Tommo, wypierdalaj!- Harry powiedział trochę poważniejszym tonem, gdy tylko pohamował śmiech.
- Uuu...będzie bzykanko.- no teraz to już przegiął. Ja się nie bzykam! Wściekła-smutna wyślizgnęłam się z łóżka. Po drodze wzięłam tylko spodenki, i wybiegłam z pokoju.
- Brawo stary, ty idioto!- usłyszałam jedynie to, ponieważ wyszłam z domu, przy okazji trzaskając drzwiami. Muszę ochłonąć. Nikt nie będzie mi mówił, że się bzykam. Ja.się.nie.bzykam! Nie robię tego od roku. Idiota!
Już mi lepiej. Jak tak spacerowałam, zrozumiałam, że w sumie skąd on mógł wiedzieć? Nie będę się na niego złościć, tak na prawdę samo słowo "bzykać" mnie denerwuje. Po godzinnym spacerze, postanowiłam wrócić, było cholernie zimno, a ja miałam tylko krótkie spodenki i bluzkę Hazzy.
Z przedpokoju dało się usłyszeć krzyki Harrego i Lou oraz uspokajający głos Liama. Zdjęłam buty w holu i cicho weszłam do salonu. Nikt mnie nawet nie zauważył.
- Harry, uspokój się i nie dzwoń do niej bo po 1. nie wzięła ze sobą telefonu, a po 2. musi chwilę pobyć sama. Ona tak ma, znam ją jak nikt inny, przecież jest moim klonem...

- Harry...dusisz- na te słowa, on objął mnie jeszcze mocniej, a ja zachichotałam.
- Nie rób mi tak więcej.- wyszeptał tak cicho, że tylko ja mogłam to usłyszeć.
- Oj, kochanie. Nie martw się tak o mnie. Jestem dużą dziewczynką, poradzę sobie.- nic nie odpowiedział, tylko splótł nasze palce i posadził mnie sobie na kolanach.
- A ty- palcem na Louisa- Masz...
- Przepraszam, nie mścij się, błagam. Słońce, ty moje. Proszę cię.- na to co powiedział zaczęłam się śmiać.
- Oj Lou, głupiutki, mały Lou. Chciałam powiedzieć, że masz przebaczone, ale jak już nasunąłeś ten pomysł z zemstą, to czemu ni...
- Nie kończ, błagam.
- No nie wiem, nie wiem.
- Dobra, skończcie to pierdolenie i zacznijmy grać w butelkę.- pomysł rzuciła moja siostra. Kocham ją za to
- Jestem za!- pierwsza się zgodziłam a za mną wszyscy. Usiedliśmy na podłodze, chciałam przysiąść się do Ash, ale Harry złapał mnie za ramię i usadził pomiędzy swoimi nogami, no cóż jestem uziemiona.
- To ja zaczynam.- Lou. Wylosował mnie.
- Całujesz czy wyzwanie?
- Całuję.- zdziwienie na twarzy mojego chłopaka było większe niż kiedykolwiek. Louis nastawił się do całusa, a ja odwróciłam się do mojego księcia i złączyłam nasze wargi. Czułam, że uśmiech się przez pocałunek. Po skończeniu tej jakże przyjemnej czynności z powrotem odwróciłam się do reszty.
- Ej! To nie feir!- znowu Lou.
- A to dlaczego, kazałeś mi całować, nie powiedziałeś kogo.
- Jesteś okropna!
- Lou, nawet jakbym chciała cię cmoknąć, to ktoś, kto siedzi za mną nie pozwoliłby mi na to.
- Ona ma rację.- Harry objął mnie ramionami, przytulając się do moich pleców. Tym razem ja kręciłam i wypadło na Zayna, który oczywiście przelizał się z Pezz. Jak ja uwielbiam Zerrie. Są tacy słodcy. Później kręcił Zaza i wypadło na Lou, musiał ubrać moją sukienkę, którą kiedyś zostawiłam u Hazzy. Następnie wypadło na Ash i ona musiała wypić litr coli w minutę i prawie jej się to udało, ale Tommo zaczął ją łaskotać i to co miała w buzi wypluł na niego a on zaczął ją gonić, przy czym staranował Liama. Było BARDZO śmiesznie.
- No Ciara dawaj!- dopingowałam siostrę. Musiała zjeść łyżkę majonezy i wszystko byłoby dobrze gdyby go lubiła, a ona miała do niego uprzedzenie. Nigdy nie je. OMG! Zjadła! Brawo.
- Moja dziewczynka!- od razu poleciała do łazienki i zwymiotowała. Cała Ciara
.gif)
- Skarbie?- a ten znowu swoje.
- Tak?- spytałam jakby nigdy nic.
- Ty już dobrze wiesz...
- Nie wiem loczku, o co chodzi?- uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam bawić jego włosami.
- No proszę...Magi...
- No dobrze, Styles nie wiem, czy zauważyłeś, ale po 1. jesteśmy u ciebie, a po 2. mamy towarzystwo, więc nie będę z tobą uprawiać seksu w towarzystwie wszystkich i nie namówisz mnie.
- Ale...
- Nie ma ale. Nie i koniec.- zrobił naburmuszoną minę i zaczął muskać ustami moją szyję. Na mojej twarzy zaczął formować się uśmiech jednak, gdy jego ręce znalazły się pod moją bluzką ze śmiechem je wyjęłam.
- Harry!- zganiłam go,- Ok, ludzie. Film jest do dupy. Nudno, co możemy robić?
- Możemy sie rozebrać i nago tańczyć na ulicy!- oczywiście Louis. To było do przewidzenia.
- Dobra..., panu już podziękujemy.- strzelił focha. Typowe.
-Karaoke!!!- w sumie, czemu nie Niall?
- Jestem za!- zgodziłam się, a po mnie wszyscy.- To kto pierwszy?
- Ty!- cała paczka wskazała na mnie. Oni są nie normalni.
- Dlaczego ja????
- Bo zgodziłaś się jako pierwsza.- a ja myślałam, ze siostry powinny się trzymać razem, no cóż. Całe życie w kłamstwie!
- Harry...pomóż.- szepnęłam chłopakowi, na co on się chytrze uśmiechnął.- O nie, nie ni...Aaa!- przerzucił mnie sobie przez ramię i zaniósł przed telewizor. Pozostali poodsuwali fotele, kanapę i stolik. - Och, no dobra!.- tylko co ja zaśpiewam? Zaczęłam przeglądać piosenki.
- Spokojnie mała, jakbyś bardzo fałszowała, to ci pomogę.- jak mu zaraz przyjebię, to się nie pozbiera.
- Zamknij się Tomlinson!- zmroziłam go wzrokiem.
- Ej, mała. Nie obrażaj się czerwony kapturku.- odwróciłam się do pozostałych tyłem a jem wystawiłam fucka.
Zdecydowałam się na Your Body~ Christina Aguilera. WŁĄCZ TO <KLIK>
I came here tonight to get you out of my mind /Przybyłam tu, aby uwolnić się od myślenia o tobie
I’m gonna take what I find (uh oh, yeah)/Zabiorę ze sobą wszystko, co znajdę
So open the box, don’t need no key I’m unlocked /Więc otwórz karton, nie potrzeba klucza, jestem odblokowana
And I won’t tell you to stop (uh oh, yeah) / I nie powiem ci, byś przestał
Hey boy, I don’t need to know where you've been / Hej, chłopaku, nie muszę wiedzieć skąd się wziąłeś
All I need to know is you and no need for talking / Muszę jedynie znać cienie, nie ma potrzeby gadania
Hey boy, so don’t even tell me your name / Hej, chłopaku, więc nie mów mi nawet jak masz na imię
All I need to know is whose place and let’s get walking/Muszę tylko wiedzieć, do czyjego mieszkania idziemy i pójść tam
All I wanna do is love your body / Wszystko, czego pragnę, to wielbić twoje ciało
Oooooh ooooh oooooh oooooooh
Tonight’s your lucky night, I know you want it /Dzisiaj jest twoja szczęśliwa noc, wiem że tego pragniesz
Oooooh ooooh oooooh oooooooh
It’s true what you heard I am a freak, I’m disturbed /Prawdą jest to, co słyszałeś, jestem szalona i niespokojna
So come on and give me your worst (uh oh, yeah) /Więc chodź tu i pokaż mi się od najgorszej strony
We’re moving faster than slow, if you don’t know where to go / Jedziemy coraz szybciej, a jeśli nie będziesz wiedział dokąd pójść
I’ll finish all from my own (uh oh, yeah) / Zrobię to wszystko wszystko samodzielnie
Hey boy, I don’t need to know where you've been / Hej, chłopaku, nie muszę wiedzieć skąd się wziąłeś
All I need to know is you and no need for talking / Muszę jedynie znać cienie, nie ma potrzeby gadania
Hey boy, so don’t even tell me your name / Hej, chłopaku, więc nie mów mi nawet jak masz na imię
All I need to know is whose place and let’s get walking / /Muszę tylko wiedzieć, do czyjego mieszkania idziemy i pójść tam
Say say hey…
All I wanna do is love your body /Wszystko, czego pragnę, to wielbić twoje ciało
Oooooh ooooh oooooh oooooooh
Tonight’s your lucky night, I know you want it / Dzisiaj jest twoja szczęśliwa noc, wiem że tego pragniesz
Oooooh ooooh oooooh oooooooh
I think you already know my name / Myślę, że już poznałeś moje imię
I think you already know my name / Myślę, że już poznałeś moje imię
Hey hey, ha, alright, say / Hej, hej, ha, w porządku, mówię
I think you already know my name / Myślę, że już poznałeś moje imię
All I wanna do is love your body / Wszystko , czego pragnę, to wielbić twoje ciało
Oooooh ooooh oooooh oooooooh (say)
Tonight’s your lucky night, I know you want it / Dzisiaj jest twoja szczęśliwa noc, wiem że tego pragniesz
Oooooh ooooh oooooh oooooooh
Gdy wypowiedziałam ostatnie słowa piosenki, postanowiłam odwrócić się przodem do reszty. Ta cisza pomału mnie niepokoiła. Ich miny wyrażały jedno : ogromne ZDZIWIENIE.
- WOW! Dlaczego nic nie mówiłaś, że umiesz śpiewać?- o proszę, teraz to taki miły
- Nie odzywaj się w ogóle Tommo, a odpowiadając na twoje pytanie, bo nie umiem śpiewać. Może dlatego?
- Nie bądź taka skromna, kawał głosu to ty masz.- skomentował Zayn. Z ignorowałam to i powróciłam na swoje stare miejsce obok Stylesa.
Przez kolejne 4 godziny każdy rywalizował z każdym. Wygrałam z Harrym, Tommo, Niallerem i dziewczynami, ale przegrałam z Zazą. Na wysokich dźwiękach poległam, ale ja się jeszcze zemszczę. Dochodzi 3 nad ranem, więc tłum zbiera się do wyjścia. Niestety nie mogą zostać. Szkoda.
- Tylko nie roznieście chałupy z dymem.- upomniała nas Pezz
- Oczywiście.
- I łóżka.- dodał Louis, którego miałam już dosyć.
- Wynocha!- wskazałam na drzwi.
- Nie jest u siebie, a już się rządzi.
- Jeszcze jedno słowo Tomlinson, a twoje klejnoty ucierpią.
- Chcesz mnie przel...- przerwałam mu w połowie zdania.
- Myślałam raczej o odcięciu ci ich.- po mojej wypowiedzi pożegnał się z Harrym i wyszedł,a za nim reszta ze śmiechem.
- Jesteś nie możliwa.- zielonooki przyciągnął mnie do siebie.
- Wiem, i za to mnie kochasz.- zarzuciłam mu ręce na kark. W odpowiedzi złączył nasze usta w namiętny pocałunek.
- Chodź mała, idziemy spać.
- Nie chce mi się duży.- loczek tylko westchnął. Wziął mnie na ręce jak pannę młodą i zaniósł po schodach na górę. Delikatnie położył na łóżku i zaczął rozbierać. Nie obyło się bez całusów i mizianek, gdy zostałam w bieliźnie, założył na mnie swoją bluzkę. Wpakowałam się pod kołdrę, ponieważ było mi zimno. Harry rozebrał się do bokserek i zajął miejsce obok mnie i otulił ramionami w pasie.
- Dobra noc kochanie.- mruknął mi do ucha.
- Branoc.- i odpłynęłam.
- WOW! Dlaczego nic nie mówiłaś, że umiesz śpiewać?- o proszę, teraz to taki miły
- Nie odzywaj się w ogóle Tommo, a odpowiadając na twoje pytanie, bo nie umiem śpiewać. Może dlatego?
- Nie bądź taka skromna, kawał głosu to ty masz.- skomentował Zayn. Z ignorowałam to i powróciłam na swoje stare miejsce obok Stylesa.
Przez kolejne 4 godziny każdy rywalizował z każdym. Wygrałam z Harrym, Tommo, Niallerem i dziewczynami, ale przegrałam z Zazą. Na wysokich dźwiękach poległam, ale ja się jeszcze zemszczę. Dochodzi 3 nad ranem, więc tłum zbiera się do wyjścia. Niestety nie mogą zostać. Szkoda.
- Tylko nie roznieście chałupy z dymem.- upomniała nas Pezz
- Oczywiście.
- I łóżka.- dodał Louis, którego miałam już dosyć.
- Wynocha!- wskazałam na drzwi.
- Nie jest u siebie, a już się rządzi.
- Jeszcze jedno słowo Tomlinson, a twoje klejnoty ucierpią.
- Chcesz mnie przel...- przerwałam mu w połowie zdania.
- Myślałam raczej o odcięciu ci ich.- po mojej wypowiedzi pożegnał się z Harrym i wyszedł,a za nim reszta ze śmiechem.
- Jesteś nie możliwa.- zielonooki przyciągnął mnie do siebie.
- Wiem, i za to mnie kochasz.- zarzuciłam mu ręce na kark. W odpowiedzi złączył nasze usta w namiętny pocałunek.
- Chodź mała, idziemy spać.
- Nie chce mi się duży.- loczek tylko westchnął. Wziął mnie na ręce jak pannę młodą i zaniósł po schodach na górę. Delikatnie położył na łóżku i zaczął rozbierać. Nie obyło się bez całusów i mizianek, gdy zostałam w bieliźnie, założył na mnie swoją bluzkę. Wpakowałam się pod kołdrę, ponieważ było mi zimno. Harry rozebrał się do bokserek i zajął miejsce obok mnie i otulił ramionami w pasie.
- Dobra noc kochanie.- mruknął mi do ucha.
- Branoc.- i odpłynęłam.
Ban shee:*
Louis wkurza biedna
OdpowiedzUsuńAle rozdzial superr!
Oh cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńLou jest nie móżliwy, a Hazz Magi tacy słodcy!
i Wg skąd Ty bierzesz te wstaniałe obrazki! Zdradź mi! Straszniemi się podobają! Plose zdraź mi (oczka ze shreka)
Czekam oczywiście na kolejny!
Buziaki :*
A.
Szczerze? To z google grafika, ale to różnie, bo zawsze jest tak, że jak czegoś szukam w google grafika to zawsze znajdą się jakieś takie słodkie obrazki. Pozdrawiam :*
UsuńBoskiiiiiiii kocham super niemożliwa jesteś ... tak dobrze pisać! !!!!!!!!! Zazdro ..wogle.. ja ide bo nie wytrzymam jesteś świetna.
OdpowiedzUsuńświetnie :D czekam na następny
OdpowiedzUsuńGenialny Lou rozwala system czekam na nastepny rozdzial
OdpowiedzUsuńTo znowu ja!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Libster Award!
Więcej informacji u mnie!
saveyoutonight-louistommo.blogspot.com