Rozdział 20

Podczas wchodzenia na swoje miejsce "przypadkowo" się potknęłam i wylądowałam na kolanach wytatuowanego chłopaka.
- Ojej, przepraszam.- odparłam niewinnie po czym przeniosłam się na swoją miejscówkę, Harry spojrzał na mnie jeszcze raz, a następnie powrócił do swojego telefonu. Wiem, że zachowuję się jak idiotka czytaj Victoria, ale to początek mojego planu. Usiałam sobie wygodnie, specjalni lekko się nachylając, żeby odsłonić minimalnie moje piersi. Przy nim mogę  nawet nago chodzić i nie czułabym żadnego skrępowania. W końcu to Harry, mój Harry. Po 30-minutowej podróży, dojechaliśmy na miejsce.
- Dobra, macie wolną rękę. - oznajmiła nam Wund. Wszyscy porozchodzili się w swoich grupach, więc i my zrobiliśmy to samo. W sumie to nie wiedzieliśmy gdzie zmierzamy. Po prostu ruszyliśmy przed siebie.
- Dobra, to gdzie idziemy?- zapytała Ash
- Ja bym coś zjadł.- oznajmił Niall
- Ja chcę na zakupy- dodała Pezz
- A ja chcę się zabawić.- poinformował nas Zayn
- Ok, widzę, że mamy podzielone zdania. Proponuję iśc pozwiedzać miasto a przy okazji zahaczymy o te wszystkie miejsca.- zaproponowałam
 - Myślę, że to dobry pomysł.- skomentował Liam.
 - Czyli postanowione.- podsumował Niall. Szliśmy dość dużą grupą, przez co zajmowaliśmy całą ulicę. Irlandczyk szedł z Ash i zawzięcie o czymś dyskutowali przy czym co chwila wybuchali śmiechem, Zerrie oczywiście razem, Lou, Harry, Liam obok siebie a ja sama ale ze wszystkimi (?) Zaczęłam nucić sobie pod nosem We found love Rihanny , bo ostatnio ta piosenka wpadła mi w ucho. Przez cały czas czułam na sobie wzrok Harrego co bardzo mi odpowiadało, bo przecież o to chodziło. Doszliśmy do jakiegoś placu, gdzie były różne stoiska. Jak tylko zobaczyłam stojak z okularami od razu do niego podbiegłam, oczywiście zabierając ze sobą głodomora. Oboje mamy fazę na okulary.
- Słońce, przymierz te.- wskazał jakieś czarne ze złotymi obramówkami, po czym sam mi je załozył.
- I jak wyglądam?- zapytałam przy czym robiąc jakąś, głupią minę
- Ślicznie. - skomentował na co wybuchłam śmiechem, ponieważ on w ogóle nie umie kłamać. Te okulary miały zabawny kształt i były na mnie za duże.
- Oczywiście.- opowiedziałam sarkaztycznie, po czym szeroko się do niego uśmiechnęłam.
Jemu w zamian kazałam załozyc różowe szkła w serduszka. Niall wykonał moje polecenie, a ja nie mogłam oderwać od niego wzroku. Ten farbowany blondyn miał w sobiee tyle uroku, że mogłam patrzeć na niego całą wieczność.
- No co?- zapytał zdezorientowany
- Nic, po prostu uważam, że powinieneś je kupić.
- Czy ty mówisz poważnie?- spojrzał na mnie tak, jakby widział najbardziej niedorzeczną rzecz na świecie.
- Oczywiście, przypominasz małego chłopca, który zabłądził w garderobie starszej siostry.- i szeroko się uśmiechnęłam, z nadzieją, że mi uwierzy. Tak sie tez stało, dlatego różowe cudenka stały se własnościa Horana. Mieliśmy właśnie iść dalej, ale rozbolały mnie nogi, więc wskoczyłam Niallerowi na plecy, ale on stwierdził, że chce mnie nieść na barana, więc przeniosłam się na barki.
 - Wygodnie ci?- zapytałam
- Bardzo.- odpowiedział przekornie na co zzachichotałam
- Słyszałam, że gdzieś w okolicy jest piękne molo, możemy się tam wybrać. Co wy na to?- zaproponowałam. Po moich słowach wszyscy się zgodzili, oprócz Harrego, który nic nie powiedział. Jedynie patrzył się na mnie dziwnym wzrokiem, jakby chciał mnie nim zabić. Fakt, że był tak bardzo skupiony na mojej osobie wywoływał we mnie podniecenie.
Kierowaliśmy się w stronę wspomnianego wcześniej miejsca, niestety, ale szłam już na własnych nogach, ponieważ nie chciałam bardziej męczyć Nilla, który zapewniał mnie, że mogę nadal siedzieć na jego ramionach, jednak wiedziałam, że całe mu już zdrętwiały.
- Spokojnie, muszę przeciez jakos wrocic.- uśmiechnęłam się d niego pogodnie, co odwzajemnił. Szłam obok Perrie i rozmawiałam z nia  o najbliższym wystepie, który jest jednym z najważniejszych w historii szkoły.
- Musimy być najlepsze. Te mistrzostwa to przepustka do etapu światowego i kariery jako zespół taneczny.
- Wiem, to moze być....- nie dano mi skończyć, ponieważ czyjaś silna dłoń owinęła się wokół mojej ręki, odciągając na bok.
- Porywam ją na chwilę.- oznajmił brunet, za co chciałam mu przywalić w twarz, ale zdążyłam się powstrzymać.  Staliśmy tak parę minut, gdy w końcu Styles postanowił zabrać mnie w jakieś ustronniejsze miejsce, czyli za róg starej kamiennicy.
- Co ty wyprawiasz?- zapytałam, a ciekawość w moim głosie była tak usłyszalna, że sama się zdziwiłam. Harry, jednak nie chciał mi odpowiedzieć, jedynie zaczął wodzić nosem po mojej szyi, co wywołało u mnie uśmiech.
- Jesteś taka seksowna w tych ciuchach.- skomplementował
- Chcesz mnie poderwać?
- Nie. Chcę cię wyruchać.- szczery jak zawsze, ale spodziewałam się takiej odpowiedzi.
- Niestety, ale to jest niemożliwe. - odparłam, lekko odpychając go od siebie.
- Dlaczego? - był bardziej zdziwiony niż myślałam, że będzie.
- Dotknąłeś ust dziwki, a ja z takimi nie sypiam.
- Nie mów tak o niej.- że co?!
- Przepraszam?! Ty jej bronisz?! Dziewczyny, przez którą byłam nieprzytomna?! Bronisz suki, która za wszelką cenę chciał mnie upokorzyć?! Która, pragnęła tego, żebyśmy się rozstali, żebyś był jej?! Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo...- w tym momencie przerwałam
- Jak bardzo co?- dopytywał się chłopak, a ja nie byłam pewna co mu odpowiedzieć.
- Nic.- nie chce juz z nim rozmawiać, bo ból rosnący we mnie jest zbyt duży.
- Wiem, że cię to zaraniło.- co się właśnie dzieje/
- To po co to zrobiłeś?
- Jest ładna, więc sie przelizaliśmy, ale to nic nie znaczyło. Zrobiłem to, aby cię upokorzyć. Wiem, że jestem dupkiem, jednka nic ni moge z tym zrobić. Żałuje, że sprawy między nami sie popsuły i dlatego chce to naprawic. Chcę, żebyśmy spóbowali na nowo wybudować naszą relacje i stworzyć poważny zwiazęk. Myślę, że dorosłem juz do tej decyzji, ale nie obiecuję, że bede w tym perfekcyjny, ponieważ nigdy nie byłem z dziewczyną tak na serio.- nie wierzę, Harry Styles przyznał sie do błędu.
- Szczerze, nie mam pojęcia co ci odpowiedzieć. Jeżeli będziesz posuwał mnie, wykluczając inne laski, to mogę sie zgodzić.- jego oczy zaświeciły tak, jak zawsze gdy staje sie podniecony. Nasze usta złaczyły się w namiętny pocałunek, który rozpoczynał wszystko na nowo. Nie wiem, jak to się zakończy, tak na prawdę nie wiem, czy jutro bedziemy ze sobą rozmawiac, ale jestem pewna, że nasza przygoda szybko się nie skończy.
~*~
Przepraszam za bardzo długą przerwę, nie bede tłumaczyć dlaczego ona nastapiła. Nie wiem nawet czy ktos wg tu wpadnie, ale jezeli tak, to postaram sie kontynuować bloga nawyższym o wiele poziomie niz był do tej pory. Czas na zmiany. Chciałabym, żebyscie wyrażali swoje opinie w komentarzach. 














Komentarze

  1. Jezuuu tak tak się ucieszyłam jak zobaczyłam wiadomość, że znowu piszesz. Pisz pisz słońce ja zawsze będę czytać <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 19

Rozdział 7 "Poranek"