Rozdział 18

*Nad ranem* Po otworzeniu mych, zaspanych paczajków uświadomiłam sobie, że jestem sama w tym opustoszałym namiocie. Zapewne zaspałam na śniadanie i obiad albo coś, gdy tylko odnalazłam swój telefon okaząło się, że jest po 12 a ja będę miała opierdol od nauczycielki. Zajebiście kurwa! No ale cóż, na przypale albo wcale , jak to mówią. Podniosłam swój delikatny tyłeczek, wzięłam jakies pierwsze, lepsze ubrania i nie śpiesząc się za bardzo ubrałam je na siebie. Po skończeniu ogarniania się byłam już ubrana i uczesana, postanowiłam nie malować się dzisiaj, bo...w sumie nie ma konkretnego powodu, po prostu jestem zbyt leniwa, żeby to zrobić.
- Panno Stone czy wiesz, która jest godzina? Poza tym jesteś na wycieczce szkolnej, więć obowiązują cię jakieś zasady.- usłyszałam, gdy tylko wyszłam z namiotu.
- Do prawdy?- odpowiedziałam tak bardzo sztucznie, że aż sama w to nie uwieżyłam
- To może zamiast grzać sobie siedzenie i popijając kawkę, powinna mnie pani obudzić, albo olać to tak jak to właśnie pani zrobiłą i odpierdolić się?! Nie mam ochoty z panią rozmawiać, dlatego proszę wybaczyć, ale udam się w stronę moich towarzyszy.- przykleiłam do twarzy sztuczny uśmiech i już chciałam odejśc, gdy... - Jak ty się w ogóle odzywasz Madie? Trochę szacunku mi się należy, jestem w końcu twoją wychowawczynią do jasnej cholery!- wywrzeszczała mi w twarz, co w prawdzie kompletnie mnie nie ruszyło.
- Może i pani jest a może i nie, co za różnica? Mam dość tej konwersacji z panią, ponieważ hmm...jest ona nudna. Nie rusza mnie ani jedno pani słowo. I może jestem beszczelna i chamska oraz nie mam szacunku i takie tam, ale szczerze? W ogóle mnie to nie rusza, i powiem pani jeszcze jedno, ten makijaż jest tak okropny jak moja babcia tańcząca techno na weselu ciotki Peper, koszmarny widok. Miłego dnia!- i odeszłam, wreszcie! Prawdopodobnie będę miała przejebane, ale chrzanić to.
- No proszę! Nasza śpiąca królewna postanowiła przebudzić się ze swojego 100-letniego snu. Królewicz cię pocałował maleńka?- powitał mnie Lou
- Nie, bardziej przyśniło mi się, że ty mnie pocałowałeś, co było okropniejsze niż całowanie żaby, więc sam rozumiesz, musiałam się obudzić.- odwdzięczyłam się brunetowi, na co wszyscy wybuchli śmiechem, a Lou sie obraził.
- Miałaś pewnie opierdol od nauczycielki, co?- zapytał Nini
- W sumie to nwm, dla mnie to nie był opierdol, ale ona chyba uważa inaczej. W sumie to ja jej pocisnęłam bardziej niż ona mi, ale mniejsza z tym. Ominęło mnie coś?- wszyscy nagle zamilkli, dziwne? Nie dla mnie.
- No już, powiedzcie o co chodzi bo wkurwia mnie ta cisza.- powiedziałam po chwili.
- No bo...jest taka sytuacja, że...- odezwał się Zayn, na co Pezz dała mu kuksańca w żebra.
- WidzieliśmyjakHarrycałowałsięzVictorią!- wydusił na jednym tchu Nialler. Ta wiadomość mnie z szokowała? Nie. Zabolała? Tak.
- No cóż...Co mnie to w ogóle obchodzi?! Przecież zerwalismy, więc może robić co chce, kompletnie mnie to nie obchodzi.- kłamałam, kłamałam jak z nut, bo tak na prawdę obchodzi mnie i to bardzo, ale przecież nie mogłam się do tego przyznać, nie przed wszystkimi.
- Mag? Na pewno wszystko w porządku?- spytała ostrożnie Ciara
- Oczywiście, że tak. - odpowiedziałam na czym zakonczylam temat. ************************************************************************************************************************************************* Przepraszam, za długą nieobecność, ale nie mogłam się pozbierać jakoś, jednak postanowiłam wrócić już chyba a dobre, dlatego zachcam do czytania i pozdrawiam :* Ban shee:*

Komentarze

  1. Mam nadzieje, że już wszystko okey? :)
    Rozdział jest cudowny :)
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Narescie rozdzial co sie stalo jak nie chcesz tu pisac to mozesz mi gdzie indziej napisac . Super rozdzial czekam na nastepny kochana zycze ci weny

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 19

Rozdział 7 "Poranek"